Jan Matejko, Stańczyk
Jan Matejko, Stańczyk
amelka222 amelka222
13515
BLOG

Dowody zdrady, czy misja ochrony Prezydenta RP?

amelka222 amelka222 Polityka Obserwuj notkę 407

Na salonie można zauważyć zalążek ciekawej dyskusji na temat interpretacji zachowań najwyższych urzędników państwowych Rzeczypospolitej w dniu 10.04.2010. Dyskusja ta – czy może raczej: wymiana opinii - ma charakter „rozproszony”, gdyż miała miejsce jakby niezależnie, na dwóch różnych blogach i łatwo może być przeoczona. Trudno też powiedzieć, czy będzie dalej rozwijana... Osobiście uważam, że problem jest tego wart.

Jest mi, co prawda, dosyć niezręcznie włączać się w tę zapisaną już wymianę zdań, ale problem wydaje mi się na tyle istotny, że postanowiłam znieść wszelkie niedogodności „towarzyskie” wynikające z opublikowania tej notki.

 

Zezorro na blogu Piko puścił notkę o zdradzie głównej polskich dyplomatów w Smoleńsku 10.04.2010.[1]

To nic, że pomyliły się tutaj kompetencje J. Bahra i T. Turowskiego - rzecz jest o zdradzie interesów RP popełnionej przez polskich dyplomatów w tym dniu i na tym miejscu. Z punktu widzenia obowiązków ciążących na obu dyplomatach – których źródła prawne Zezorro jasno  pokazał - zarzut zdrady głównej wydaje się jak najbardziej racjonalny. Zarzut mieszczący w sobie nie tylko zaniechanie działań mieszczących się w kompetencjach najwyższych przedstawicieli RP w tym momencie w Smoleńsku (dokonanie dokładnych oględzin miejsca Zdarzenia, zainteresowanie losem ofiar, skorzystanie z wszelkich praw eksterytorialności wraku samolotu i miejsca Zdarzenia, blokujące aktywność Rosjan), ale także zachowania, które ówcześnie leżały jedynie w interesie władz rosyjskich (nie podejmowanie samodzielnych działań, oddalenie się z miejsca Zdarzenia i pozostawienie go na wiele godzin do wyłącznej dyspozycji służb rosyjskich).

FYM to kwestionuje [2]:

Nie tylko podważa zasadność podejmowania przez Polaków jakichkolwiek działań w tamtej sytuacji (skoro nie było żadnej katastrofy, to co mieli zabezpieczać polscy dyplomaci?). Stanowisko to zgodne jest jak najbardziej z logiką maskirowki, ale... pod warunkiem, że dyplomaci polscy doskonale wiedzieli, że „katastrofa” w Smoleńsku, to jedna wielka mistyfikacja. Skąd wiadomo, że świadomością tą dysponowali oni rankiem 10.04.2010.?
FYM zdaje się zakładać jednak posiadanie przez nich tej tajemnej wiedzy. W związku z tym działania urzędników państwowych wcale nie są tak jednoznacznie negatywne dla niego, a celowe zatrzymanie rozmaitych procedur rano w tę tragiczną sobotę też - w kontekście całej tej wypowiedzi – również nie musi świadczyć o zdradzie i o świadomym wystawieniu prezydenta RP na niebezpieczeństwo.

FYM przywołuje „CzSK”, którą ja jednak inaczej odbierałam przez ponad rok i nadal inaczej odbieram, niż teraz FYM to sugeruje. Odebrałam ją jako jedno wielkie oskarżenie władz RP, które – nie podejmując działań wynikających z wielu procedur związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa głowie państwa i lotów typu HAED - uczyniło prezydenta i całą delegację bezbronną wobec nadchodzącego nieszczęścia.

Dzisiaj FYM jednak wydaje się usprawiedliwiać i dyplomatów (w kontekście tekstu Zezorro), i prokuratorów. Pisze bowiem:

 „Nawet gen. K. Parulski opowiada potem w sierpniu 2010 na posiedzeniu jednej z komisji sejmowych (co już cytowałem):
„Nasza rola – przede wszystkim zapoznawaliśmy się z miejscem zdarzenia. Faktem jest, że to postępowanie toczyło się i to bardzo intensywnie, w momencie kiedy przybyliśmy na miejsce zdarzenia. Stąd też w tej chwili nie znajdziecie naszych podpisów np. na protokołach oględzin miejsca zdarzenia, bo byłoby to nieodpowiedzialne, te czynności były prowadzone przez Rosjan.” link, s. 39.
Innymi słowy - polscy prokuratorzy nie legalizowali działań ruskich śledczych czy biegłych.
Opisywałem w "Czerwonej stronie Księżyca", jak i w poście Krótka historia pewnego wypadku, jak również i w referacie niedopuszczonym do wygłoszenia przez grupę Macierewicza na I konferencji smoleńskiej (październik 2010) - że 10 Kwietnia mamy do czynienia z całym szeregiem (najwyraźniej celowo) ZATRZYMANYCH procedur, czynności, działań, które powinny być uruchomione "z automatu". Tak jak z automatu wysyła się karetkę po (wiarygodnym) zgłoszeniu wypadku lub straż po zgłoszeniu pożaru.

Tak więc sprawa działań urzędników państwowych 10 Kwietnia jest o wiele bardziej skomplikowana niż to się na pierwszy rzut oka wydaje,
pozdr

FREE YOUR MIND 148567065 | 27.04.2013 16:49”

 

W kontekście wcześniejszych wypowiedzi Free, w których delikatnie zawsze sugeruje możliwość nierozpoznanego przez nas wątku utajnionego śledztwa prowadzonego rzekomo przez jakieś tajne struktury polskiej prokuratury, ta ostatnia wypowiedź wydaje się sugerować konieczność zrezygnowania z wyciągania jednoznacznie negatywnych wniosków odnośnie ocen dotyczących zachowań polskich urzędników państwowych. Mogą być one bowiem – jak zdaje się twierdzić Autor – motywowane nieznanymi ogółowi, ale na pewno  patriotycznymi i na pewno mieszczącymi się w sferze obrony interesów polskiej racji stanu działaniami.


Jednym z przywołanych przez FYM’a motywów logiki takiej wstrzemięźliwości ma być przywołanie  potencjalnej groźby wojny Polski i całego NATO ze ZBiR (Związek Białorusi i Rosji), a wyartykułowanej – zdaniem Autora -  ćwiczeniami "Zapad-2010"  „tuż przed 10.04.2010.”

I tutaj przestaję rozumieć tę logikę. Jakież to bowiem ćwiczenia „Zapad-2010” miały się odbyć lub się odbyły „tuż przed 10.04.2010.”? Z tego co pamiętam i co można wyczytać w mediach, takich ćwiczeń nie było, ani też nie były one planowane przed 10.04.2010. „Zapad-2010” były manewrami przeprowadzonymi dopiero w lipcu 2010 w rejonie Pacyfiku i mórz japońskich; z centralnej i zachodniej Rosji startowały na Daleki Wschód jedynie myśliwce, które po raz pierwszy miały się sprawdzić w lotach przez cały obszar Rosji.[3]

Jedynymi potężnymi manewrami rosyjsko-białoruskimi były ćwiczenia „Zapad-2009”, przeprowadzone jesienią (we wrześniu) 2009 i były one jednym z poważniejszych problemów dyplomatycznych w tym czasie. W okolicach kwietnia 2010 nie było natomiast żadnych tego typu ćwiczeń.[4]

 

Ale polemizując z zalecaną przez FYM’a ostrożnością w ocenach polskiego aparatu urzędniczego w okolicach 10.04.2010. widzę jeszcze jeden argument na rzecz właśnie śmiałego formułowania surowych ocen dotyczących tego aparatu.

Mam tutaj na myśli cały okres prezydentury Lecha Kaczyńskiego i uruchomiony przez jego przeciwników przemysł pogardy. Z chwilą przejęcia władzy przez PO w realizację tego programu niszczenia podstaw godnościowych urzędu prezydenckiego w Polsce włączyły się bezpośrednio organa rządowe: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów z T. Arabskim na czele, szefostwo MSZ z R. Sikorskim i MON B. Klicha.[5]

Jak więc pogodzić hipotezę utajnionego chronienia prezydenta L. Kaczyńskiego w dniu 10.04.2010. z całym ciągiem jawnych i demonstracyjnych posunięć ograniczających i uniemożliwiających mu wypełnianie obowiązków prezydenckich przed 10.04.2010.?

Już pomińmy bulwersującą sprawę samolotów celowo blokowanych w przypadku prezydenta RP. Znacznie poważniejsze znaczenie miało blokowanie obiegu informacji dotyczących polskiej polityki zagranicznej i wydarzeń dotyczących armii i MON, które coraz szerszym łukiem omijały Kancelarię Prezydenta RP i po prostu przestały tam docierać. Czy zablokowanie możliwości udziału prezydenta w ćwiczeniach wojskowych „Anakonda 2008” było jedynym takim „przypadkiem”? Najgłośniejszym tak, ale nie jedynym.

Wskazane przykłady wydają się – w moim odczuciu – wzmacniać raczej tezę o długofalowym przygotowywaniu w Polsce zamachu stanu, którego jednym z elementów była wyprawa prezydencka do Katynia (niezależnie od pierwotnego scenariusza przygotowanego przez zamachowców i jego ostatecznej, nieznanej nam do dzisiaj, wersji), niż potwierdzać istnienie sił aktywnie działających na rzecz ochrony prezydenta Kaczyńskiego.

 

Pytania więc są takie:

 

- Kto miałby otaczać prezydenta Kaczyńskiego opieką w kwietniu 2010, a teraz prowadzić utajnione śledztwo w sprawie wydarzeń 10.04.2010., skoro główne działania ekipy Tuska nastawione były od samego początku, od 2007 r., na zniszczenie i maksymalne skrócenie jego prezydentury?

- Gdzie w prokuraturze znajdują się siły, które mają teraz angażować się w tajne śledztwo***, skoro do 10.04.2010. nikt nie kiwnął palcem nawet w obronie honoru Lecha Kaczyńskiego?

Bez  wskazania na dowody aktywnego działania takich środowisk pozostajemy, jak się wydaje, jedynie w sferze mglistych domniemań, osłabiających naturalną po 10.04.2010. tendencję do wskazania winnych i ich ukarania. Ekipa D. Tuska jest tutaj głównym podejrzanym.

- Jeśli sugerowana jest działalność mająca na celu ochronę prezydenta L. Kaczyńskiego przez jakieś grupy najwyższych urzędników państwowych, to nasuwa się pytanie: czy ochrona ta była skuteczna? Czy Lech Kaczyński żyje? Czy też podjęte działania ochronne jednak nie były skuteczne gdyż prezydent poniósł śmierć (został zamordowany), co jednak nie może dyskredytować intencji służb zaangażowanych w jego ochronę?

Doprecyzowanie uwagi, iż „sprawa działań urzędników państwowych 10 Kwietnia jest o wiele bardziej skomplikowana niż to się na pierwszy rzut oka wydaje” [6], wydaje się więc konieczne. W trybie pilnym.

[*** od utajniania części dokumentów przez prokuraturę do prowadzenia utajnionego śledztwa droga wydaje się bardzo daleka]

 

     1.http://piko.salon24.pl/503562,smolenscy-aktorzy-sceny-scenariusze

2. http://freeyourmind.salon24.pl/503150,trotyl-z-afganistanu, komentarze: 27.04.2013 16:49,  27.04.2013 18:51  

3.http://forum.gazeta.pl/forum/w,539,113705708,,Rosjanie_jednak_boja_sie_Chin_.html?v=2&wv.x=1 

4. http://www.gazetadobryznak.pl/index.php?art=1342 ; http://wyborcza.pl/1,76842,7072563,ZBiR_prezy_muskuly.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7294668,Rosja_domaga_sie_wyjasnien_dotyczacych_planow_NATO.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7245784,Po_liscie_Sikorskiego__NATO_zajmie_sie_rosyjskimi.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7274145.html

5.S. Kmiecik, Przemysł pogardy. Niszczenie wizerunku prezydenta Lecha Kaczyńskiego w latach 2005-2010 oraz po jego śmierci, Warszawa 2013.

6. http://freeyourmind.salon24.pl/503150,trotyl-z-afganistanu, komentarze: 27.04.2013 16:49,  27.04.2013 18:51  

Zobacz galerię zdjęć:

J.P. Norblin, Wieszanie zdrajców
J.P. Norblin, Wieszanie zdrajców Talar Konfederacji Targowickiej 1793
amelka222
O mnie amelka222

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka