Tatiana Karacuba
Tatiana Karacuba
amelka222 amelka222
8481
BLOG

U źródeł: z dziennika Tatiany Karacuby...

amelka222 amelka222 Polityka Obserwuj notkę 90

 

 

"20 październik 2012, 17:31

Moja ocena dotycząca wzburzenia wokół zdjęć smoleńskiej katastrofy.

Tania Karacuba Said-Burchan

 

Wyciek skandalicznych zdjęć i ich rozprzestrzenienie się  w internecie wyzwalają wzburzenie jedynie strony polskiej. Bo przecież media w innych krajach piszą także na ten temat i nie wzbudza to takich silnych reakcji. Jeśli polscy dziennikarze chcą znać moje zdanie na temat przyczyn katastrofy i całego tego szumu, to – jak kolega-dziennikarz, doceniając ich pracę – pozwolę sobie na kilka uwag, opierając się na tym, co przez te dwa lata poznaliśmy na portalach informacyjnych.

Przeprowadzona analiza pozwala mi wyciągnąć pewne wnioski na temat tego, co się dzieje.

Po pierwsze.  Należy zrozumieć, kto jest zainteresowany przede wszystkim w dystrybucji tych obrazów. Cóż, oczywiście, że nie Rosja. Powinna  być nią zainteresowana sama Polska w celu ujawnienia i upublicznienia dokonanego przestępstwa. Chodzi o to, że  wielu Polaków nie akceptuje dotychczasowych działań polskich komisji śledczych zajmujących się tą sprawą.

Po drugie. Dlaczego polski rząd tak wzburzyły te zdjęcia? Dlaczego nie jest oburzony sednem problemu, a konkretnie: interesuje sięfałszywą w istocie „katastrofą”, a nie celowym zamordowaniem polskiej delegacji, jeśli wierzyć komentarzom załączonym do zdjęć?

Dlaczego polscy urzędnicy domagają się, by  rosyjskie służby znalazły autora tych zdjęć? Odpowiedź jest oczywista - polskie oficjalne służby nie są w stanie same znaleźć autora zdjęć, a chcą to zrobić  rękami Rosjan. Oni rozumieją, że jest to konieczne, aby znaleźć autora zdjęć, najprawdopodobniej głównie pośród polskich przedstawicieli - ale uważają, że nie mogą tego sami uczynić ze względu na  brak u nich profesjonalnych możliwości. Do tego wszystkiego  polskie media atakują  blogerów, którzy ujawniają zdjęcia w Internecie.

Po trzecie. Szum wokół zdjęć z katastrofy nie jest korzystny dla polskich oficjalnych władz, ponieważ ujawnione obrazy  powinny za sobą pociągnąć szczegółowe dochodzenie i ekshumację ciał ofiar. Oni pod pretekstem moralnej wrażliwości, chcą zablokować te zdjęcia. Czy to możliwe, aby chcieć zablokować wiedzę o zbrodni pod płaszczykiem moralności? Potworne! Wydawałoby się, że to szczególnie polski rząd powinien być zainteresowany prawdą o katastrofie. A nie Internet. Gdzie nie istnieje możliwość stosowania prawa, tam się kładzie nacisk na moralność. Ale czy moralne jest utajnianie, zakrywanie ohydnego przestępstwa, zbrodni ohydnej? Więc zdaje się, że wnioski bloggera Antona Sizycha trafiły w sedno.

Po czwarte. Zdjęcia zostały wysłane przez kogoś, oczywiście bardzo dobrze siedzącego w temacie, problemie, gdy otworzyły się nowe szanse na dochodzenie w sprawie katastrofy i kiedy niektórzy polscy urzędnicy, polskie służby decydowały o ekshumacji. Ale ekshumacje przeciągały się, były niechętnie i opieszale realizowane. To była dobra okazja, aby odsłonić szokujące zdjęcia w Internecie, a tym samym nie pozwolić na oficjalną odmowę przeprowadzenia ekshumacji. Odmowa ekshumacji przez władze oznaczałaby automatycznie uznanie przez nie dotychczasowej kłamliwej wersji katastrofy i dalsze trwanie przy niej.

Presja polskich urzędników na rosyjskie służby bezpieczeństwa w tej sprawie - potwierdza tylko strach polskich władz  przed ujawnieniem przestępstwa. Okazałoby się, że muszą przejąć te zdjęcia i zażądać od władz rosyjskich ponownego, gruntownego, zaczynanego od początku,  przeprowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy. Co tymczasem robią polscy urzędnicy? Oni zamiast badania i intensywnego śledztwa, żądają usunięcia zdjęć z Internetu. Nie współgra to ani z wymogami moralności, ani z działalnością w pełni  profesjonalną.

Po piąte. W odniesieniu do działalności blogera Antona Sizycha "Gorozhanina z Barnauła" -  jego działalność odbieram jako potrzebną  i użyteczną dla społeczeństwa, w roli niezależnego badacza. Jego temat: "Mordy rytualne w skali globalnej" – jest bardzo aktualny i jak najbardziej na czasie. Mężczyzna prowadzi własne dochodzenie, na podstawie dowodów i zdjęć udostępnionych w sieci. To dobry analityk, on prawidłowo ocenia materiał.  Jest fanem swojej pasji. Jeśli nie on - to kto ma się tym zajmować? Roszczenia wobec niego za pokazanie zdjęć, są w mojej ocenie nierozważne. On w rzeczywistości sam przeprowadził całe dochodzenie, które powinna wykonać strona polska.

Po szóste. Anton Sizych – jest silnym bloggerem. On sprawia, że ​​wiele materiałów o podobnych przypadkach dokonanych  w innych miejscach,  np. w górach Ałtaj i jeszcze w innych, zostało zamieszczonych w sieci. Ale pamiętajcie, rosyjskie służby bezpieczeństwa były znacznie lepsze niż ich polscy sąsiedzi - nie zrobiły „awantury” wokół jego materiałów. Ale to dlatego, że w Rosji wszystko robi się po cichu, spokojne i nie zabraniają czegoś z hałasem. A problem mordu na Ałtaju, tzw. katastrofy Mi-8 [w styczniu 2009 - przyp. a.222], nie pokazuje się wcale jako międzynarodowego skandalu lub nawet skandalu wewnątrz rosyjskiego. Nie ma żadnego skandalu. Ponieważ – ogłoszenie tego publicznie skandalem  byłoby zwróceniem uwagę wszystkich społeczeństw, uwagi wielomilionowego widza i także tych, których wcale nie interesują takie pytania, to znaczy pytania o mordy rytualne. Cały kraj "stawałby na uszach" – zwróciłoby to uwagę wszystkich. A tak - no dobrze, helikopter rozbił się, są ofiary. Żal ludzi – i na tym kropka.

Polski rząd stworzył wielki międzynarodowy skandal, który przyciąga uwagę we wszystkich krajach świata. I, oczywiście, Polska nie jest tym krajem, w interesie którego  USA [i Niemcy – przyp. a.222] będą blokować w/w zdjęcia w internecie. Jest to również jednoznaczne z wyraźnym obniżeniem statusu polskiego rządu na arenie międzynarodowej, który to doznał teraz poważnego uszczerbku.

Chcę podkreślić.  Polskie siły specjalne pokazały swój brak kompetencji i brak profesjonalizmu - dopuszczając wszystkich uczestników delegacji do lotu jednym samolotem. To jest to miejsce najbardziej newralgiczne!

Podsumowanie: Przede wszystkim, zanim się rozwinie skandal na skalę miedzynarodową, kompensując w ten sposób oddziaływanie wewnętrznego strachu, pomyśleć należało by - dlaczego w rzeczywistości następuje przekierowanie emocji na rzecz zablokowania tychże zdjęć.

Wskazówka: zwracam się do polskich dziennikarzy – nie bądźcie tchórzami i nie miejcie "serc sobaczych", nie służcie siłom zła. Osądzając blogerów pokazujących, linkujących zdjęcia w sieci z miejsca tragedii, działacie na zgubę i swojej wiarygodności,  i prawdy o swojej własnej historii.  Nie kłamcie swoim dzieciom, braciom i matkom. Zdjęcia pozwoliły wam dowiedzieć się o rzeczywistości. Powiedzcie i mówcie  prawdę! Ten, kto boi się powiedzieć prawdę – niech odejdzie, by nie pracować w tym zawodzie.

 Dziennikarz każdego dnia - prowadząc dochodzenie - stąpa po krawędzi ostrego noża.

Tagi: Karacuba, Polska, media, katastrofa, śledztwa”

[Koniec dzisiejszego zapisu w dzienniku.]

http://selenadia.livejournal.com/

Zobacz galerię zdjęć:

Krym, rodzinne strony autorki
Krym, rodzinne strony autorki Krym. Kara Dag.
amelka222
O mnie amelka222

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka