amelka222 amelka222
12335
BLOG

„28 miesięcy...” – falstart raportu-widmo

amelka222 amelka222 Polityka Obserwuj notkę 330

 

 

Nie dość, że pozycja ta niby fizycznie jest, bo przecież została zakupiona przez blogera Wywczasa

(http://wywczas.salon24.pl/443718,28-miesiecy-po-smolensku-cena-gratis ; http://wywczas.salon24.pl/443924,skany-nie-istniejacego-raportu-28-miesiecy-po-smolensku),

to de facto jej nie ma, bo wczoraj sekretarz posła Antoniego Macierewicza stwierdził, że nie ma jeszcze żadnego gotowego raportu – raport ciągle „się pisze”, więc raport nie może być sprzedawany, jako jeszcze „piszący się” i „poprawiający się”.

 Jeśli wczoraj jeszcze był uzupełniany i prace nad nim trwały, to jak mogły się one jednocześnie wczoraj właśnie zakończyć? A przecież musiały, skoro w godzinach urzędowania pani Marszałek Kopacz już skierowano do niej odpowiednie pisma...

 Dzisiaj bowiem Bartłomiej Misiewicz jednoznacznie oświadczył, że

 „5. Nieprawdą jest, że Raport z dwuipółletniej działalności Zespołu pt. „28 miesięcy po Smoleńsku”, który został zaprezentowany podczas posiedzenia Zespołu Parlamentarnego w dniu 10 sierpnia br., jest w sprzedaży; żadne wydawnictwo nie dostało od Zespołu Parlamentarnego zgody na rozpowszechnianie ww. Raportu.Od tamtej pory Raport został uaktualniony i zredagowany. W dniu wczorajszym po zakończeniu prac nad tym materiałem, zgodnie z poleceniem Przewodniczącego Zespołu Antoniego Macierewicza, zwróciłem się z prośbą do Marszałka Sejmu RP Ewy Kopacz z prośbą o wydanie tego Raportu przez Wydawnictwo Sejmu RP. Do dnia dzisiejszego, do godz. 17, Zespół nie uzyskał ze strony Marszałek czy Kancelarii Sejmu żadnej odpowiedzi na ww. prośbę, poza informacją Pani Marszałek, że ww. pisma nie otrzymała. (Pismo w załączeniu). Podobnie jak w przypadku innych publikacji Zespołu, w tym Białej Księgi, Raport po zakończeniu prac redakcyjnych zostanie w pierwszej kolejności umieszczony na stronie internetowej Zespołu.”

 

Można się chyba tego podobieństwa z „Białą Księgą” trochę obawiać. Bo jeśli będzie z Raportem dokładnie tak samo, jak z „Białą Księgą”, której wersja poszerzona nie była już bezpłatnie dostępna w sieci, tylko trzeba za nią było zapłacić ok. 100 zł, to się może okazać, że pierwsi dotychczasowi nabywcy Raportu ("wersja Wywczasa") sporo (65 zł) zapłacili za dzieło niedopracowane i fatalne edytorsko, ale wersja ulepszona –  będzie jeszcze droższa, np. za 130 zł....

 Niezależnie od tego, jak wygląda dzisiaj (po rzekomych korektach) ostateczny kształt Raportu, już jakieś wyobrażenie (dzięki Wywczasowi) o nim mamy.

 

„Jak walnęło, to urwało...”; jak się pośpiesznie coś opublikowało, to teraz wstyd - chciałoby się powiedzieć.

Wcale się więc nie dziwię, że każdy pretekst był dobry, by ten pierwszy i niedopracowany tekstowy gniot wycofać szybko i sprawnie z obiegu.

 Po pierwsze.  Raport jest zredagowany niestarannie, są liczne literówki, miejscami stylistyka jest nieczytelna. W porównaniu ze staranna redakcją wcześniejszych materiałów Zespołu Parlamentarnego, ten akurat raport jest na poziomie żenującym.

Kompletne niezrozumiała jest np. wypowiedź Grinina z punktów 1.9. i 2.1., jakby nie można było dać przynajmniej w nawiasie poprawnej składni gramatycznej, by była ona dla nas chociaż zrozumiała, jeśli już chciało się zachować dokładne brzmienie oryginału. Rozumiem, że chodziło tutaj o podkreślenie bełkotu intelektualnego rosyjskiego ambasadora, ale jakby na to nie patrzeć, jest to dość oczywisty błąd sztuki cytowania i w dokumencie urzędowym nie powinien się znaleźć. Powinno być dodatkowe wyjaśnienie tego, o co w tekście chodzi.

 Po drugie. Nie wiem dlaczego w tekście raportu w/w punkt 2.1. ma takie samo brzmienie jak p. 1.9. i jest dokładnym powtórzeniem poprzedniego, chociaż w spisie treści każdy z nich ma jednak inny tytuł:

1.9. =„Rząd Tuska nie protestował wobec ataków na kancelarię prezydenta RP” (spis treści i tekst)

2.1.  = „Rząd Tuska nie protestował wobec zaniechania przez Rosjan akcji ratowniczej” (istnieje tylko w spisie treści, nie ma go w tekście Raportu).

 Dlaczego więc nie ma w ogóle rozdziału o zaniechaniu akcji ratowniczej?Może przeoczyłam i jest on gdzieś ukryty pod innym tytułem...? Jeśli tak, to gdzie? Bo sprawa nierozpoczęcia przez Rosjan akcji ratowniczej jest jedną z podstawowych w tragedii 10 Kwietnia...

 Jeśli już o jakichś  punktach mowa, to liczę te tezy Raportu i liczę, i za nic nie mogę się doliczyć tez 49. Raz wychodzi mi 53, raz 48, innym razem 39... Może w nowej redakcji i to będzie jaśniejsze? Martynka przecież w swojej charakterystyce tegoż Raportu dawała niemal głowę za liczbę 49... (http://martynka78.salon24.pl/440601,trzaski-huki-i-detonacje-czyli-zbrodnia-prawie-doskonala ).

 

Po trzecie. Raport nic nowego nie wnosi w porównaniu do stanu naszej wiedzy o pracach Zespołu Parlamentarnego. Jest jedynie zebraniem w jednym druku wszystkich podstawowych ustaleń, które śledziliśmy na bieżąco – łącznie z pozwami skierowanymi przez A. Macierewicza w imieniu Zespołu Parlamentarnego  do Prokuratury...

No dobrze. Można powiedzieć, że każde resume w obecnej sytuacji, to skarb i jeśli kolejne 100 tysięcy osób przeczyta ten materiał, to na pewno zakres świadomości społecznej o matactwach rządu Tuska się poszerzy. To wartość dodana sama w sobie, tutaj zgoda..

 

 Na Raport ten patrzę jednak jeszcze pod innym kątem.

 

Jakiś czas temu (już 14.08.) czytałam coś w rodzaju recenzji tego dokumentu (http://martynka78.salon24.pl/440601,trzaski-huki-i-detonacje-czyli-zbrodnia-prawie-doskonala ). Ciekawa więc byłam, na ile opinia autorki może być zbieżna z moimi spostrzeżeniami i ocenami Raportu.

Pomijam tutaj różne drobiazgi. Zwrócę uwagę na jeden tylko element, który wydaje się częstą cechą „ludzi Macierewicza”, że tak tę grupę określę.

Chodzi o to, co sam A. Macierewicz nazywa jedynie HIPOTEZĄ (to nic, że jego zdaniem hipoteza ta nosi znamiona „najbardziej prawdopodobnej” – nie przestaje wszakże być jedynie hipotezą), a co w wydaniu „ludzi Macierewicza” staje się już objawioną prawdą.

 Oto jak robi to wspomniana Martynka.

 Martynka próbuje odpowiedzieć na pytanie: „Co się stało z TU 154M nad Smoleńskiem?”

I udziela pewnej, jednoznacznej odpowiedzi:  „Polski samolot został rozerwany w powietrzu przez dwie eksplozje, co potwierdzili swoimi autorytetami tacy naukowcy, jak doktor inżynier Grzegorz Szuladziński, czy doktor inżynier Wacław Berczyński oraz współpracujący z nimi eksperci. Na trafność ich ustaleń wskazują także zeznania wielu świadków, w tym jedno z ważniejszych autorstwa Artura Wosztyla, pilota JAKa 40, oczekującego na płycie lotniska: (...)”.

 Sam A. Macierewicz jest (bywa) ostrożniejszy. Pod koniec Raportu stwierdza:

Przyczyna mających tam miejsce gwałtownych zdarzeń (eksplozje, wstrząsy, zmiana trajektorii lotu) i w ich następstwie zanik zasilania nadal pozostaje do końca nieustalona, lecz dotychczas zrekonstruowany przebieg wydarzeń uzasadnia, by w dalszych postępowaniach badawczych wyjaśniających okoliczności i przyczyny katastrofy TU-54M nr 101:

- odrzucić hipotezę błędu załogi statku powietrznego jako przyczynę katastrofy;

- wskazać na konieczność badania w pierwszej kolejności hipotezy „działania osób trzecich” jako przyczyny katastrofy.”

[4.7.  Hipoteza wydarzeń w: http://wywczas.salon24.pl/443718,28-miesiecy-po-smolensku-cena-gratis ]

 

Różnica pomiędzy obu porównanymi tutaj sposobami rozumienia znaczenia „hipotezy” wydaje się wyraźna.

 

Jeśli prace redakcyjne nad tekstem „28 miesięcy...” trwały jeszcze wczoraj, to może okaże się, że poważniejsze zmiany zaszły również w zakresie sposobu rozumienia przez autorów takich terminów, jak: „jedna hipoteza – wielość możliwych hipotez”, „dopuszczalność i niezbędność prowadzenia wielowątkowego śledztwa”, „wolność i swoboda dla śledztwa obywatelskiego” „wsparcie dla działań obywatelskich”...

Nie ukrywam, że chętnie przeczytałabym chociaż raz właśnie taki tekst - zupełnie inny w swojej wymowie, niż dotąd ...

 

Zobacz galerię zdjęć:

amelka222
O mnie amelka222

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka