T.H. Ilves.
T.H. Ilves.
amelka222 amelka222
1190
BLOG

WIELKI PREZYDENT małej Estonii.

amelka222 amelka222 Polityka Obserwuj notkę 9

 

 

Toomas Hendrik Ilves.

 

Po pełnej sukcesów kadencji 2006-2011, 29 sierpnia br. wybrany został – już w pierwszej turze - na drugą pięcioletnią kadencję estońskiej prezydentury[1]. Żarliwy wyznawca  idei silnej Europy leżącej między Niemcami i Rosją, bliski  przekonaniu śp. Lecha Kaczyńskiego o konieczności jednoznacznego bronienia suwerenności krajów postsowieckich, obrońca pełnej integralności terytorialnej Gruzji i gruzińskiego prezydenta Saakaszwilego. Automatycznie więc traktowany był (i jest nadal) przez Rosję jako zagorzały wróg interesów politycznych Federacji Rosyjskiej i prasa rosyjska nie wykazywała w końcu sierpnia 2011 r. szczególnego entuzjazmu.[2]

Aktywność w zaangażowaniu w obronę suwerenności Gruzji od 2008 r., nie pozostawia żadnych wątpliwości, że również dzisiaj potrzeba wspierania prezydenta Saakaszwilego jest dla estońskiego prezydenta zadaniem ważnym, co podkreślił odwiedzając Gruzję 6.07.2011 r.[3].

Również sposób widzenia roli UE i miejsca w niej państw narodowych, zbliżał L. Kaczyńskiego i T. H. Ilvesa. Kiedy prezydent Estonii przybył 19. maja 2010 r. na KUL odebrać przyznany mu wcześniej tytuł doktora honoris causa, Andrzej Duda z Kancelarii Prezydenta zaznaczył w swoim przemówieniu, że „prezydent Lech Kaczyński szanował i cenił prezydenta Ilvesa nie tylko jako człowieka, ale jako polityka, który miał bardzo podobne spojrzenie na kwestie Unii Europejskiej i pozycji, jaką w Unii powinny zajmować oba kraje, uważając Unię za związek państw narodowych, w którym każde z nich, współpracując z innymi, powinno zachować swoją suwerenność i swój odrębny charakter.”[4].

Dziękując za wyróżnienie, Toomas Hendrik Ilves przywołał postać prezydenta Kaczyńskiego. "Estonia i ja osobiście straciliśmy wielkiego przyjaciela w osobie Lecha Kaczyńskiego – mówił. - Lech i Maria Kaczyńscy zostali przyjaciółmi naszej rodziny, odwiedzali nas regularnie. Konsultowaliśmy się, kiedy nasz kraj przeżywał ciężki okres". "Trzy lata temu [w okresie ostrej fazy konfliktu rosyjsko-estońskiego], pierwszą osobą, która do mnie zadzwoniła, był prezydent Kaczyński" – dodał Ilves. Podkreślił, że dla polskiego prezydenta „solidarność europejska nie była tylko frazesem powtarzanym podczas szczytów europejskich”. "To była rzeczywistość i Estończycy czuli to, nie przypominam sobie żadnego innego wypadku, gdy osoba z zagranicy spotkałaby się z takim natężeniem emocji, jak to widzieliśmy po tragedii smoleńskiej" – zauważył szef państwa estońskiego. Wyraził też żal po starcie Mariusza Handzlika, przyjaciela z czasów pobytu w Waszyngtonie.[5]

Swoje lubelskie wystąpienie prezydent Ilves poświęcił jednak przede wszystkim miejscu nowych państw członkowskich w Unii Europejskiej. Zauważył, że sześć lat po przystąpieniu do UE wciąż mówi się o „nowych członkach”, „krajach byłego bloku komunistycznego” czy „nowej Europie”. "Byliśmy nazywani niewychowanymi dziećmi, które powinny milczeć, zanim nasi starsi bracia zabiorą głos. Habermas i Derrida zganili nas za zamianę jarzma komunizmu na jarzmo amerykańskie. Używam określenia «nowi członkowie» nie dlatego, że jest ważne, ale dlatego, że nałożono je na nas z góry, a oznacza ono zbitek znaczeń, funkcjonujący między starymi członkami, oznaczający: korupcyjny, niekompetentny, antyeuropejski, rusofobiczny, niewart, by mu nadawać stanowisko przywódcze" – mówił laureat.

Zauważył, że w przypadku wcześniejszych rozszerzeń Unii status nowego członka nie istniał ani też nie miał żadnych implikacji. . Zdaniem nowego doktora honorowego utrzymywanie się stereotypów prowadzi do różnego traktowania państw członkowskich na podstawie nieistotnych kryteriów."Dla mnie najbardziej podstawowym problemem jest to, że upływ czasu nie zmienił sytuacji. Wymusza to działania na nas, to my musimy coś zmienić" – zaznaczył.[6]

Życiorys Toomasa Hendrika Ilvesa też jest niezwykle interesujący. Urodzony w Sztokholmie w 1953 r. w rodzinie uciekinierów z okupowanej przez ZSRR Estonii, jest absolwentem Columbia University i University of Pennsylvania; ukończył studia z zakresu psychologii. W latach 80. XX wieku był dziennikarzem Radia Wolna Europa, a po 1991 r. – ambasadorem estońskim w USA, Kanadzie i Meksyku. W 1993 r. zrzekł się amerykańskiego obywatelstwa, by służyć estońskiemu rządowi. W latach 1996-1998 oraz 1999-2002 był ministrem spraw zagranicznych w koalicyjnym rządzie Marta Laara, przewodniczył estońskiej Partii Ludowej. W 2003 został obserwatorem w Parlamencie Europejskim. W pierwszych estońskich wyborach uzyskał mandat eurodeputowanego. Do 2006 zasiadał w grupie Partii Europejskich Socjalistów, był wiceprzewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych. W 2004 r. doprowadził do przyjęcia Estonii do Unii Europejskiej, co stanowiło ukoronowanie jego wieloletniej działalności i pracy na rzecz tego przełomowego dla Estonii aktu politycznego. Przełomowego, gdyż m.in. z sferze relacji z Federacją Rosyjską, Estonia uzyskała teraz poważnie wzmocniony status. Np. za obietnicę podjęcia pewnych działań przychylnych Rosji w UE (ruch bezwizowy), władze Estonii mogły już odważniej osłabiać znaczenie rosyjskojęzycznej części swoich obywateli, opowiadających się zawsze za obroną interesów rosyjskich w konfliktach estońsko-rosyjskich. Groźba retorsji, prowokacji i ataków mogących się powtarzać wobec władz estońskich ze strony Federacji Rosyjskiej, jest pewną stałą okolicznością determinującą sytuację geopolityczną malutkiej Estonii, niemniej ponowny wybór T. H. Ilvesa na urząd prezydenta, daje gwarancję dalszego prowadzenia przez ten kraj polityki podtrzymywania własnej suwerenności i niezależności decyzji w relacjach z Rosją.

 Jeszcze jeden aspekt politycznej biografii T. H. Ilvesa wart wydaje się podkreślenia.

W odróżnieniu od wielu przywódców postsowieckich regionów Europy – Ilves nie okazuje się byłym współpracownikiem rosyjskich służb. Nie rozmywa swojej politycznej wyrazistości i antyrosyjskości w „politycznej poprawności” i propagandowej nowomowie uprawianej powszechnie przez obecne elity europejskie. Odwrotnie: ostro tę szkodliwą dla interesów krajów Europy środkowej potoczystość terminologiczną krytykuje i odważnie zwalcza, wcale się nie przejmując przyszywaniem mu w UE łatki „rusofoba”.

Nie dość, że nie przywiązuje większej wagi do nieuzasadnionej złośliwości ze strony eurolewaków i eurofilorusów, to wiosną 2011 r. - w przeddzień rozpoczęcia polskiej prezydencji w UE - ma również jednoznaczne wobec niej oczekiwania:

 „Dobre relacje z Polską są w naszym interesie, bo Polska jest jedynym dużym krajem w UE, który wie, o co nam chodzi. Kiedy mówimy np. o deportacjach w czasach ZSSR, Polakom nie trzeba tłumaczyć, co to oznacza, a inni pytają: dlaczego nie wzywaliście policji? [Oczekujemy od polskiej prezydencji w UE] skupienia uwagi na rzeczach ważnych dla nas, krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Na reformie wspólnej polityki rolnej (...). No i na rozwoju infrastruktury transportowej w naszych krajach. Nie chodzi tylko o autostrady, ale też o koleje. Potrzebujemy szybkich kolei, takich jak w Europie Zachodniej. (...) Polska ma w UE siłę, by to przepchnąć. Potrzebujemy waszego przywództwa i liczymy na was. […] Polska powinna konsolidować region, wykorzystywać Grupę Wyszehradzką do walki o wspólne interesy. Gdy Polska skrzyknie środkową i wschodnią Europę, jej głos będzie silniejszy i w Brukseli, i w Waszyngtonie i w Moskwie. Mam nadzieję, że taki będzie efekt polskiej prezydencji”.[7]

 "Liczymy na was..."  "Potrzebujemy waszego przywództwa!" ...

 

[1]. http://politykawschodnia.pl/index.php/2011/09/01/spiewajaca-reelekcja-w-estonii-bez-zmian/

[2]. „Антироссийский политик вновь стал президентом Эстонии”http://top.rbc.ru/politics/29/08/2011/612761.shtml ;http://www.eesti.pl/index.php?dzial=panstwo&strona=rola_rosji

[3].http://www.psz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=38552

[4]. http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x29283/prezydent-estonii-toomas-ilves-doktorem-honoris-causa-kul/ ; http://www.kul.pl/files/66/przeg_3_125_www.pdf

[5]. http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x29283/prezydent-estonii-toomas-ilves-doktorem-honoris-causa-kul/ ; www.tvp.pl/lublin/aktualnosci/nauka-i-zdrowie/prezydent-estonii-doktorem-honorowym-kul/1821843 - 28

[6]. Tamże.

[7]. http://lubczasopismo.salon24.pl/polskawue/post/291922,polskie-przywodztwo-glos-z-zewnatrz

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Thoomas H. Ilves 2010-2011
Thoomas H. Ilves 2010-2011 Flaga Estonii T. H. Ilves 12.08.2008, pierwszy od prawej T.H. Ilves Ilves i Saakaszwili w lipcu 2011 r.
amelka222
O mnie amelka222

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka