amelka222 amelka222
12734
BLOG

Urzekający pijar pani Ewy Komorowskiej

amelka222 amelka222 Polityka Obserwuj notkę 71

Miałam nie pisać tej notki, chociaż prawie gotowa była w niedzielę. Była o postawach Rodzin Smoleńskich. Ale nie mogłam. Szczególnie po przemówieniu pani Ewy Komorowskiej i tych "sercach rozbitych na tysiące kawałków". Skasowałam.

Nie wiem, kim z zawodu jest pani Komorowska i wykazuję tu pełną nieświadomość prowincjuszki. Przepraszam.

W wikipedii wyczytałam jedynie, że ś.p. Stanisław Jerzy Komorowski był mężem pani Ewy, ale C.V. samej pani Ewy w tym internetowym źródełku wiedzy nie znalazłam. Nie znalazłam, więc nadal nie wiem. Musi być pewnie znaną osobą, skoro tak znany i ceniony Pan Minister został przez wiki potraktowany jedynie jako mąż swojej żony. Trzeciej, zresztą, ale ostatniej. A dowiedziałam się tego jedynie z nekrologów i z publikowanych, a więc dostępnych każdemu, pośmiertnych wspomnień przyjaciół Pana Ministra.

Ale wcale nie o małżeńskich lub pozamałżeńskich relacjach ma być ta nowa notka. Interesuje mnie zupełnie co innego.

Mianowicie to, na jak dobry pomysł wpadli pijarowcy PO, kreując nową gwiazdę medialną, mającą błyszczeć na nieboskłonie tragedii smoleńskiej. Kamery i światła oraz mikrofony dziennikarskie wycelowano w jeden punkt: właśnie w panią Ewę.

To ona, z całym swoim wdziękiem, spokojem, matowym głosem i kreacją medialnego ciepła i przyjaźni, ma wspierać każdą inicjatywę rządu i prezydenta w sprawach dotyczących głównych kontrowersji smoleńskich, które z natury rzeczy – jako zjawiska pełne bolesnej walki o prawdę – rodzą konflikty.

Pani Ewa ma pokazywać, że o Smoleńsku można mówić inaczej, nie skacząc sobie do oczu, ma stanowić uosobienie "ciepłej i kameralnej" wyrozumiałości ze strony Rodzin Smoleńskich dla premiera, dla smoleńskiego śledztwa, a nawet dla Putina, który - w odbiorze pani Komorowskiej - nie jest przecież żadnym wrogiem Polski, a rosyjskiemu śledztwu niczego nie można zarzucić...

 Pani Ewa ma swoim "image'm" pokazać, że ból i rozpacz po stracie najbliższych można ubrać w motyle skrzydła i flet żałobnej pieśni.

I gdyby tu tylko o to chodziło, tej notki nie napisałabym. Chłonęłabym może jedynie urok reprezentowanej przez nią szkoły żałoby, by potem konstatować i współodczuwać rozpacz i determinację wdowy po ś.p. Tomaszu Mercie, która odważnie, w pojedynkę pojechała do Smoleńska zmierzyć się z Losem i z własnym cierpieniem.

Ale też Pani Merta ma zdecydowane oczekiwania od prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy. Ma pytania, ma wyobrażenie i doskonałe pojęcie o prawidłowo prowadzonych procedurach urzędniczych. Jej nie wystarczą ogólniki i kłamliwe zapewnienia ze strony władz. Bliższa jest więc zapewne, tak raniącemu panią Ewę, PiS-owi, że to "okropne wrażenie bliskości przetaczającego się, ciężkiego walca" wydaje się pani Ewie wręcz nie do zniesienia.

Ale tak to już jest, że autentyzm bólu i dramatu niemożności dotarcia do prawdy, kładzie się ciężkim kamieniem na ludzkim sercu. Motyl przyfrunie, zatrzepoce skrzydełkami i odleci w ten niedługi czas swojego motylego bytowania. A kamień pozostaje... nawet wsłuchany w stopniowo zanikający głos fletu.

 

amelka222
O mnie amelka222

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka